Fryderyk Chopin i organy
O naszym najznamienitszym kompozytorze powstały już tomy biografii, analiz i esejów. Wszystkie świadczą o tym, jak niezwykłym był on zjawiskiem w historii muzyki. Wydawałoby się, że nie pozostało już nic do dodania na ten temat.
Być może... ku oburzeniu wielu chopinologów, zaryzykuję postawienie kilku tez, na poparcie których nie ma żadnych dokumentów, wspomnień ani notatek, poza samą muzyką i moim osobistym doświadczeniem muzycznym. Nie jestem i nie pretenduję do bycia specjalistą od muzyki Fryderyka Chopina. Nie są to więc analizy kompozycji, ale próba zastanowienia się nad źródłem niezwykłej muzykalności i genialnej wprost umiejętności jej zapisu w przypadku tego kompozytora.
Pogrzeb Chopina
30 października 1849 r.: „O dwunastej u wejścia do świątyni pojawili się posępni słudzy śmierci, niosąc trumnę wielkiego artysty. W tej samej chwili z głębi chóru rozległ się dobrze znany miłośnikom Chopina »Marsz żałobny«. Dreszcz śmierci przebiegł zebranych. Mnie samemu wydało się, jakby słońce przybladło, a złocenia kopuły przybrały zielonkawy, złowieszczy odcień” – napisał Théophile Gautier („La Presse”).
W paryskim kościele de la Madeleine odbył się wyjątkowy w swojej oprawie pogrzeb Fryderyka Chopina. Zgodnie z życzeniem pianisty oprawą muzyczną tej uroczystości było „Requiem” Wolfganga Amadeusza Mozarta, co zresztą było jednym z powodów przedłużających się przygotowań do ceremonii. Chopin zmarł 17 października, a pogrzeb odbył się dwa tygodnie później. Oprócz „Requiem” bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)



